Ulice Torunia we mgle
Jak ostatnio co roku, w listopadzie odwiedziły nas gęste mgły, a ja wybrałem się na łowy. Uwielbiam fotografie i fotografowanie we mgle, dzięki nim udało mi się nawet raz wyjechać do Brukseli. Trafiłem na taki dzień, gdzie mgła była najgęstsza i ... jak się okazało o następnym poranku, był to ostatni mglisty dzień po tygodniu mgły. Następny dzień pojawił się silny wiatr i mgła tak magicznie jak się pojawiła, tak znikła. Miałem szczęście. Praktycznie pierwszy raz spróbowałem "ulicznej" fotografii - chodziłem po okolicy, śledziłem pary trzymające się za ręce :) i pstrykałem. W sumie dziwne uczucie fotografować nieznajomych na ulicy. Wyszło kilka fajnych kadrów - zapraszam.
Technicznie - miałem przy sobie dwa obiektywy 17-50mm i 11-16mm, w większości fotografowałem z maksymalnie otwartą przesłoną F2.8 i wysokim ISO nawet 1600, dopasowując do tych parametrów czas tak, żeby wyszedł pożądany efekt. Najlepiej sprawował mi się pomiar światła centralny i trym M - dzięki czemu miałem te same parametry w każdym kolejnym zdjęciu, a że jeździły auta, poruszali się ludzie, to aparat za każdym razem wybierał co innego - nie zawsze prowadząc do tego do czego chciałem doprowadzić.