Słodka Blond, czyli byłem na planie...
Parę dni temu w moim pięknym małym, wręcz prowincjonalnym miasteczku udało mi się trafić na prawdziwy plan filmowy, dzięki wtykom u reżysera ;) . Oczywiście nie była to jakaś Superprodukcja z 'celebritasami', ale całkiem profesjonalnie przygotowany i 'osprzętowany' plan.
Bardzo fajne przeżycie - to już mój drugi raz na planie jako 'fotograf' :) . Tym razem kręcone było w lokalnej knajpie pod nazwą "Czarny Tulipan", czyli miejscu doskonale znanym artystom, bilardzistom, studentom, lokalsom i innym. Moja znajomość scenariusza była całkowicie zerowa (przepraszam Panie Reżyserze...) więc chłonąłem raczej atmosferę 'filmu od kuchni' niż interesowałem się CO było grane. A atmosfera niesamowita - gęsta od dymu papierosowego (zarówno bohaterzy na planie palili jak i cały tuzin obsługi technicznej) , pełna bieganiny, kabli, świateł 'ciszy na planie' i 'cięć'
Udało mi się wystrzelać dość pokaźny reportarz i choć nie jest to moją domeną, to jestem z siebie zadowolony, także Dziękuję Panu Reżyserowi za tą możliwość!
0 komentarze :
Prześlij komentarz