Zima... najpięknięjsza pora roku. Najbardziej lubię duszący pierwszy oddech jak wyjchodzę na mróz... taki prawdziwy mróz, lubię ciszę w lesie, czy parku - wszystko przykryte śniegiem i dzwięk tak dziwnie głucho się rozchodzi. Lubię jak jest mi zimno, bo jak jest zimno, to potem jest fajnie jak zrobi się ciepło :) ciepło miło rozchodzi się po ciele, robię się leniwy, senny. Leń ze mnie.
Tegoroczna zima w Tatrach dała mi raczej chlapę i błotko a nie mróz, ale jak to w górach pogoda tak się zmieniała, że i słońca i mgły i nawet troszkę mroziku załapałem.
Zapraszam.
0 komentarze :
Prześlij komentarz